Kamieniom przypisywano różne moce. Ametyst miał chronić przed skutkami spożycia nadmiernej ilości wina. Greckie amethystos znaczy właśnie ?nie pijany”. Nefryt chronił przed chorobami nerek (greckie nephros to właśnie nerka), ciemnozielony serpentyn (tac. serpens = wąż) przed ukąszeniami węży, a turkus przed upadkiem z konia; dlatego właśnie wschodni jeźdźcy nosili pierścienie i używali rzędów końskich wysadzanych turkusami. Wiara w nadprzyrodzone moce była tak silna, że nawet najdroższe klejnoty rozbijano na proszek i używano jako lekarstwa. Naszą polską ciekawostką z tej dziedziny jest recepta przechowywana w Krakowskim Muzeum Farmacji. Recepta zalecająca stosowanie proszku będącego mieszaniną utartych rogów jelenia, kurzego ziela, szarańczy morskiej, pereł, szmaragdów, szafirów, złota itd. itp. Tylko bardzo bogaty człowiek mógł tę receptę zrealizować. Dla nas ważniejszy jest jednak autor tej recepty-jeden z największych uczonych świata, ten, który ?wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię”, wielki astronom, ale również lekarz-Mikołaj Kopernik. W późniejszch czasach czerwony rubin stał się kamieniem królewskim, a szafir kamieniem duchownych; jego niebieskie zabarwienie utożsamiano z błękitem niebios. Czerwone rubiny, choć w rzeczywistości często tylko uważane za rubiny inne czerwone kamienie szlachetne, spotykamy w wielu królewskich koronach i klejnotach koronnych. Czerwony rubin wartości 80 000 dukatów był w posiadaniu króla Zygmunta Augusta. Wiele dużych czerwonych rubinów, a wśród nich jeden z największych na świecie, można obejrzeć w zachowanej do naszych czasów Koronie Świętego Wacława w Pradze. Car Rosji Iwan Groźny, posiadacz dużej kolekcji rubinów, wprost twierdził, że kamienie te leczą serce, dają siłę mięśniom, poprawiają pamięć, usprawniają pracę mózgu i pomagają w… sprawowaniu władzy.